Zdrowa przekąska od Targroch

Prezent / współpraca barterowa



Od kiedy pamiętam lubiłam jeść różne chipsy, wafelki czy inne cuda oglądając telewizję. Wiadomo, że takie podjadanie nie służy na naszą figurę. Postanowiłam zmienić swoje nawyki.



Szukałam w internecie porad typu jak pozbyć się złych nawyków. Trafiłam na pewien artykuł o zagryzaniu nerwów, czy właśnie zastąpieniu słodyczy- suszonymi owocami czy orzechami. Zaczęłam szukać sklepów, które zajmują się sprzedażą takich przekąsek. W taki właśnie sposób trafiłam na sklep TARGROCH.

Sklep w swoim asortymencie posiada bardzo duży wybór przeróżnych smakołyków. Znajdziesz tam między innymi owoce suszone i kandyzowane, orzechy czy ziarna i pestki. Postanowiłam zamówić coś dla siebie i moich bliskich. 

Oboje z mężem jakiś czas temu rzuciliśmy palenie, więc skubanie czegoś jest koniecznością- mamy jeszcze odruch trzymania czegoś w rękach, kiedy wieje nudą :P Oboje również uwielbiamy wszelkiego rodzaju orzechy. Tak więc kliknęłam tą właśnie zakładkę na stronie i zaczęłam poszukiwania.

Wybór był bardzo trudny- najchętniej zamówiłabym wszystkie możliwe, jednak miałam ograniczony budżet. Wybrałam uwielbiane dla naszej trójki PISTACJE aż 2 kg oraz mieszankę studencką o wadze 1 kg, za którą przepadam. Przesyłka dotarła do nas w błyskawicznym tempie co bardzo mnie zaskoczyło. Następnego dnia po zamówieniu mogłam rozkoszować się uwielbianymi smakami. 



Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym od razu nie zaczęła pałaszowania :D Dziś pisząc ten post mam tylko jedno opakowanie pistacji, a mieszanki studenckiej zostało już tylko tyle ile widzicie w miseczce poniżej. 

Oprócz błyskawicznej wysyłki, która jest dla mnie ogromnym plusem w takich sklepach, chciałabym zauważyć jeszcze jeden ważny aspekt. Otóż nie raz spotkałam się, że kupowane przeze mnie orzechy są zjełczałe, nieświeże. Tutaj spakowane orzechy i mieszanka są jakby dopiero uprażone i włożone do torebki. Smak jest rewelacyjny.

W mieszance studenckiej znajdziemy:

Orzech ziemny prażony, orzech włoski łuszczony, orzech brazylijski, orzech laskowy, orzech nerkowca, migdał kalifornijski, chips bananowy, migdał blanszowany, rodzynka thompson.


Jak widzicie na załączonym zdjęciu nie są to same orzechy ziemne. W mieszance było bardzo dużo różnych rodzynek, bananów i orzechów. Moje ukochane brazylijskie nie były orzechami pojedynczymi wrzuconymi na 200 g mieszanki. Była ich dość pokaźna ilość. Była- już ich nie ma 😋😊😋

Pistacji nie muszę chyba Wam przedstawiać. Każdy wie jak wyglądają i jak smakują. Jest to ulubiony orzech mojego męża, jak i syna. Nie znalazłam ani jednego zepsutego w kilogramowym worku. 



W czerwcu na pewno zaopatrzę się po raz kolejny w tym sklepie. Mam pewność, że przesyłka dotrze szybko, a produkty, które otrzymam będą świeże. Poza tym lepiej jeść takie rzeczy oglądając film jak nafaszerowane chemią chipsy, prawda?

Haul Rosegal

Prezent / współpraca barterowa



Na to zamówienie z Rosegal czekałam bardzo długo.  Po moim zamówieniu okazało się, że produkty nie są dostępne w magazynie więc musiałam czekać. Zapraszam również do aktualnej promocji BLACK BIKINI SET. Wybór czarnych strojów kąpielowych jest naprawdę duży.




Wracając do moich zakupów. To, co przyszło w mojej paczce zgadza się z tym, co pokazane jest na stronie sklepu. Produkty są trzy, więc dużo czytania i klikania tym razem mieć nie będziecie.

No to zaczynamy:

Sukienka- inna niż wszystkie, które zamawiam. Chciałam mieć coś innego- rzucającego się w oczy. Wzięłam większy rozmiar żeby nie była obcisła, ponieważ jest z "lajkry" i można się w niej ugotować. Nosi się dość wygodnie, przewiew jest hehe :D 






Kolejna rzecz to leginsy. Nigdy ich za wiele, wzięłam takie z przezroczystymi wstawkami. Niestety są za szerokie w pasie i przy chodzeniu spadają :P Jednak trzeba czytać tabele z rozmiarami :)





Ostatnia rzecz to czujnik ugotowania jajek. Zawsze mam problem z ugotowaniem jajka na miękko- a takie lubię najbardziej. Gadżet przydatny w kuchni, jednak u mnie się nie sprawdził. Przy gotowaniu strasznie śmierdzi i boję się jeść jajka gotowane razem z nim- także nietrafiony zakup. Kolor zmienia faktycznie. Na żółto nie czarno :P




Dermiss- Pielęgnacja dłoni od Farmony

Prezent / współpraca barterowa




Dziś przychodzę do Was z kosmetykami do pielęgnacji dłoni, których od pewnego czasu używam. Linię Dermiss stworzyła znana Wam na pewno marka FARMONA.



Dłonie są wizytówką każdej z nas. Nawet nie tylko kobiet, a również mężczyzn. Pierwsza rzecz którą robię poznając nową osobę, to właśnie zerkanie na dłonie. Muszą być czyste i zadbane.

Zimą nie noszę rękawiczek oraz nie potrafię przekonać się do kremów do rąk. Po prostu o nich zapominam. Wydaje mi się, że to przez czas oczekiwania na wchłonięcie kosmetyku. Nie lubię siedzieć bezczynnie czekając, aż krem wniknie w moje dłonie. Co z tego wynika? Od dłuższego czasu borykam się z problemem suchych i szorstkich dłoni- więc Farmona z prezentem dla mnie wpasowała się idealnie 😊. Zestaw przyjechał do mnie w "Happy Boxie", który pokazywałam Wam na Facebooku



Jak pewnie zauważyliście, cała linia ma bardzo charakterystyczne opakowania. Na każdym z nich znajdziemy numerki. Co one oznaczają? 

Zgodnie z koncepcją pielęgnacji zsynchronizowanej jej z naturalnym rytmem organizmu opracowaliśmy profesjonalny, kompleksowy program dbania o skórę, który uwidoczni Twoje piękno. Krok po kroku przeprowadzi Cię przez kolejne etapy pielęgnacji, ułatwiając aplikację preparatów w odpowiedniej kolejności.

 Nasz program profesjonalnej pielęgnacji dłoni krok po kroku:


KROK 2’1 OCZYSZCZENIE
KROK 2’2 ZMIĘKCZENIE
KROK 2’3 PIELĘGNACJA DZIENNA
KROK 2’4 PIELĘGNACJA NOCNA
KROK 2’5 PIELĘGNACJA ZAAWANSOWANA

Jak widzicie posiadam trzy kosmetyki. Jest to krok 2, 3 i 4, który każdy po kolei pokrótce Wam opiszę :)

  • SOFT THERAPY Nawilżające perełki z mocznikiem do kąpieli dłoni. 



Skóra dłoni ze względu na swoją specyficzną budowę jest niezwykle cienka i delikatna, łatwo ulega przesuszeniu, podatna jest na wczesne pojawianie się zmarszczek i innych oznak starzenia. Poświęć jej trochę czasu i uwagi, zwłaszcza, że możesz to zrobić w domowym zaciszu. Profesjonalną pielęgnację dłoni warto zacząć od kąpieli, idealnie do tego celu sprawdzą się nasze nawilżające perełki z mocznikiem do kąpieli dłoni.

Nawilżające perełki z mocznikiem do kąpieli dłoni:
– oczyszczą skórę i zmiękczą naskórek,
– optymalnie nawilżą, wygładzą i przywrócą dłoniom piękny wygląd,
– zregenerują skórki wokół paznokci,
– doskonale przygotują dłonie i paznokcie do wykonania manicure.

Moje dłonie po zastosowaniu tej kąpieli stały się niesamowicie miękkie i aksamitne w dotyku. Sama kąpiel była bardzo przyjemna, chociaż trudno było mi wytrzymać trzymając ręce ok. 10 minut w miseczce z nią. Są bardzo wydajne bo do kąpieli potrzebujemy zaledwie jedną łyżeczkę tych perełek, a w słoiczku znajdziemy ich aż 230 g. Zapach jest dość intensywny- trochę mi przeszkadza, bo nie znoszę aromatu lilii- a tu jest bardzo mocno wyczuwalny. Jednak po kolejnym kroku całkowicie znika. 

  • HYDRA RELEASE krem w sprayu do dłoni intensywnie nawilżający


W ciągu dnia kilkanaście, a nawet  kilkadziesiąt razy myjemy dłonie. Ich skóra jest niezwykle cienka i delikatna, a jej częsta poddawanie działaniu wody i detergentów może ją wysuszać i osłabiać funkcje barierowe, co znacząco wpływa na ich wygląd i kondycję. Po każdym umyciu dłoni powinniśmy wklepywać w nie krem, który uzupełni ubytki wody w skórze i odpowiednio ją zabezpieczy. Jeżeli szukasz preparatu, który szybko się wchłania i głęboko nawilża, to nasz krem jest idealnie dopasowany do potrzeb Twojej skóry.

Krem w sprayu do dłoni:
– zredukuje suchość i szorstkość skóry,
– optymalnie i długotrwale nawilży dłonie,
– złagodzi podrażnienia i zapobiegnie ich powstawaniu,
– zapewni ochronę skóry przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych,
– poprawi kondycję płytki paznokciowej,
– wyraźnie zmiękczy skórki wokół paznokci.

Pierwszy raz spotkałam się z kremem do rąk w sprayu. Powiem Wam, że taka forma bardzo mi odpowiada. Bardzo przyjemnie się go aplikuje na skórę dłoni, a zapach, który pozostawia jest bardzo przyjemny i chce się go więcej i więcej :D Dzięki temu zapachowi i formie podania pomału zaczynam pamiętać o tym, aby go używać, co jest wielkim plusem. Konsystencja jest dość rzadka, jednak jest to spray więc można było się tego spodziewać. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie również szybkie wchłanianie. Skóra jakby spija go z moich dłoni i nie jest pokryta tłustą warstwą jak to po użyciu większości kremów bywa. 

  • LIPID PROTECTION odżywczy krem-maska do dłoni i paznokci 


Noc jest idealnym momentem na regenerację i odbudowę. Wykorzystaj ten czas jak najlepiej, gdyż procesy zachodzące w naszej skórze w nocy znacząco wpływają na poprawę wchłanianie składników aktywnych. Jeżeli skóra Twoich dłoni jest przesuszonaszorstkazniszczona to nasz odżywczy krem – maska jest idealnie odpowiada na jej potrzeby. Ta intensywna kuracja głęboko regeneruje skórę i zmniejsza oznaki starzenia.

Odżywczy krem – maska do dłoni:
– pobudzi proces regeneracji naskórka,
– odbuduje barierę ochronną skóry,
– przywróci gładkość i elastyczność,
– odżywi i nawilży,
– wzmocni płytkę paznokciową,
– zmniejszy oznaki starzenia.

Kurację z racji swojej przesuszonej skóry stosowałam na noc. Używałam nawet specjalnych rękawiczek do takich kuracji (szkoda, że nie ma ich w zestawie z maską). Byłam bardzo ciekawa jak kosmetyk sprawdzi się na moich dłoniach. Po jednej nocy byłam zszokowana. Kuracja naprawdę działa! Moje dłonie są o wiele mniej wysuszone, a to dopiero początek! Mój mąż zauważył, że moje dłonie stają się przyjemniejsze w dotyku. Bardzo mu się to podoba- mi również. Konsystencję ma gęstszą niż krem z tej serii, pachnie również przyjemnie, chociaż nie kusi mnie tak jak opisywany poprzednik.


Cała seria bardzo mi się spodobała, chociaż przyznam, że na początku, kiedy zobaczyłam ją w BOX-ie, byłam średnio zadowolona, że kosmetyki, które otrzymałam są do pielęgnacji dłoni. Dziś jednak śmiało mogę stwierdzić, że taka pielęgnacja jest bardzo przyjemna i przydatna. Aktualnie są to moje kosmetyki numer jeden i nie mam zamiaru zamienić ich na żadne inne.
Jestem również bardzo ciekawa innych produktów z serii Dermiss. A Wy znacie jakieś z nich? Czekam na Wasze komentarze i spostrzeżenia. 

Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów BIONIGREE BASIC_03

Prezent / współpraca barterowa



O kosmetykach BIONIGREE ostatnio zrobiło się dość głośno. Na wielu blogach czytałam recenzje kosmetyków tej marki. Postanowiłam więc również się skusić na jakiś produkt. 

Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów to produkt idealny dla mnie. Od dawna mam problem ze swędzącą i łuszczącą się skórą głowy i nic nie jest w stanie mi pomóc. Jest to bardzo uciążliwe, bo ciągłe drapanie powoduje łupież. Moje włosy są dość ciemne u nasady więc drobinki te są bardzo widoczne i wstydliwe. 


Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów BIONIGREE BASIC_03 to naturalny kosmetyk trychologiczny (specjalistyczny kosmetyk do pielęgnacji skóry głowy i włosów), o polskim pochodzeniu i działaniu nawilżającym. Przeznaczony jest do stosowania na wszystkich rodzajach skóry głowy i włosów.
Unikalna receptura i bogactwo naturalnych składników sprawiają, że jest to kosmetyk trychologiczny, który:
  • intensywnie odżywia, odbudowuje i nawilża zniszczoną zabiegami i nieprawidłową pielęgnacją strukturę skóry głowy,
  • wzmacnia włosy i cebulki włosowe,
  • chroni komórki macierzyste skóry głowy,
  • opóźnia proces starzenia komórek macierzystych skóry głowy i jego oznaki, 
  • zapobiega elektryzowaniu się włosów,
  • zapewnia właściwą ochronę przed szkodliwymi czynnikami.

Składniki odżywki  według INCI: aqua, glycerin, cetearyl alcohol, stearyl alcohol, ribes nigrum fruit extract, betula alba bark extract, isopropyl isostearate, betaine, polyepsilon-lysine, argania spinosa kernel oil, ricinus communis seed oil, malus domestica fruit cell culture extract, xanthan gum, lecithin, sucrose palmitate, glyceryl stearate, glyceryl stearate citrate, sucrose, mannan, hydrolyzed vegetable protein, panthenol, glutamine, caffeine, methyl nicotinate, parfum, lactic acid


Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów BIONIGREE BASIC_03 jest dostępna w poręcznej, wytrzymałej 200 ml plastikowej buteleczce z pompką ułatwiającą aplikację kosmetyku.


Od pewnego czasu używam tej odżywki i mogę już napisać o niej moje spostrzeżenia. 
Jak wspomniałam wyżej, mam problemy ze skalpem. Skóra mojej głowy jest mocno przesuszona, przez co łupież to mój odwieczny problem. Myślę, że dużą rolę odgrywa tu fakt, iż mam baaaaaaardzo gęste włosy- każdy fryzjer jest w szoku, kiedy widzi ile tego jest. Mycie moich włosów oraz ich płukanie to udręka.
Wróćmy do odżywki.
Producent umieścił ją w 200 ml butelce z pompką, co ma ułatwić nam dozowanie odpowiedniej ilości prosto na głowę, bądź dłoń. Sama odżywka jest biała i dość rzadka. 


Co może się Wam spodobać, ma bardzo naturalny zapach porzeczek. Mnie akurat denerwuje- jak dla mnie jest za intensywny. Czytając jednak opinie na innych blogach czy stronach widzę, że innym osobom bardzo on odpowiada. 

Odżywkę rozprowadzam tylko po skórze głowy, ponieważ gdybym używała ją również na długość- szybko skończyłabym butelkę 😋 (przez tę ilość włosów). Po określonym czasie dokładnie spłukuję.

Zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry mojej głowy. Nie jest to jeszcze to, czego bym chciała, jednak na pewno zmniejszyło się swędzenie, a co za tym idzie- mam mniej łupieżu. Bardzo lubię ten efekt. Mam nadzieję, że po dłuższym stosowaniu mój problem zniknie całkowicie- o tym marzę. 

Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów BIONIGREE BASIC_03

Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów BIONIGREE to kosmetyk wolny od składników pochodzenia zwierzęcego i nietestowany na zwierzętach. Dzięki temu jest to m.in. odpowiednia odżywka dla wegan i wegetarian. Najważniejsze składniki odżywki nawilżającej to: ekstrakt z owoców czarnej porzeczki, ekstrakt z liści i kory brzozy, betaina, olej z orzechów drzewa arganowego, olej rycynowy, ekstrakt komórek macierzystych ze szwajcarskiej jabłoni domowej, glutamina oraz kofeina.

Firma Bionigree wprowadziła możliwość zamawiania próbek ich kosmetyków do wypróbowania. Jeżeli ktoś chciałby zamówić 1 bezpłatny zestaw próbek to może to uczynić zakładając u nas bezpłatne konto Klienta, Konsultanta lub Dystrybutora, zamawiając przez nasz sklep ten zestaw i opłacając tylko koszt dostawy np. listem poleconym według stawek Poczty Polskiej. 


Sukienki z ROMWE

Prezent / współpraca barterowa



Na przesyłkę z ROMWE czekałam 6 tygodni. Myślałam, że już się nie doczekam- a jednak doszła.

W mojej szafie wiecznie brakuje sukienek, więc postanowiłam zamówić jakieś i w tym poście pokażę Wam te, które wybrałam.

Pierwsza to mój zdecydowany faworyt! Super przewiewna, bawełniana, a w dodatku moro- uwielbiam ten wzór. Ma również gołe ramiona, tzw. cold shoulder- ostatnio bardzo modny krój. Dopiero jak założyłam ją drugi raz, zauważyłam, że posiada kieszenie :) Ogólnie bardzo dobrze leży i jest mega wygodna. Uwielbiam ją. 






Druga sukienka jest bardziej klasyczna. Nie miałam ani jednej długiej- więc zdecydowałam się na zakup. Szara, idealna na lato. Muszę tylko kupić do niej odpowiedni stanik i będę nosić :)






Obie bardzo mi się podobają i mam nadzieję, że Wam też :P 

Kolekcja Bell Secretale

Prezent / współpraca barterowa



Od pewnego czasu testuję kosmetyki marki BELL. Kolekcję HYPOAllergenic przedstawiłam Wam w dwóch osobnych postach, których linki podam na samym dole tego wpisu (jakby ktoś nie czytał). W tym poście przedstawię Wam kosmetyki z serii SECRETALE



Moja kolekcja wygląda tak jak na zdjęciu powyżej. Znajdują się tu dwie pomadki, dwa korektory, róż, cień i puder. Każdy z tych produktów przetestowałam kilka razy, aby móc napisać Wam o nich co nieco. 


SECRETALE Matt Compact Powder

Puder zapewnia naturalne wykończenie makijażu, dzięki specjalnie opracowanej formule, dopasowującej się do koloru skóry. Lekka konsystencja ułatwia aplikację i pozostawia efekt gładkiej i miękkiej skóry. Puder pochłania nadmiar sebum i nadaje makijażowi matowe wykończenie na wiele godzin, bez efektu maski.



Puder mieści się w zgrabnym pudełeczku z lusterkiem, dzięki czemu możemy użyć go w każdej chwili. Ja jednak z lusterka jeszcze nie korzystałam ponieważ makijaż robiłam w domu przy dużym lustrze, a sam puder pięknie zmatowił mi twarz na dłuższy czas. Nie miałam konieczności poprawiania tego wykończenia makijażu. 
W kompakcie oprócz lusterka znajdziemy też gąbeczkę, którą możemy szybko nałożyć puder na naszą twarz. Używałam jej raz, ponieważ wolę nakładać puder pędzlem. Jednak jest to dobre rozwiązanie poza domem, no przecież pędzla ze sobą nie nosimy 😋
Posiadam odcień 02, który jest dla mnie w sam raz, jednak obawiam się, że niebawem pójdzie w odstawkę, bo nabieram kolorów na twarzy dzięki pięknej pogodzie. Opalam się na brązowo, więc latem nie będzie mi potrzebny. 


Kolejny produkt z tej serii to korektor w płynie kryjący niedoskonałości cery. 

SECRETALE PERFECT COVER CONCEALER





Optycznie wygładza powierzchnię skóry. Jego aplikacja jest gładka i jedwabista. Z powodzeniem można nakładać go pod oczy, bo poprawia elastyczność skóry i nie podkreśla zmarszczek. Każdy z odcieni daje inny efekt. Zielony maskuje naczynka krwionośne i zaczerwienienia. Różowy świetnie sprawdzi się, jeśli chcesz ukryć sińce pod oczami i nadać zdrowy wygląd zmęczonej cerze. Beżowy zakamufluje inne niedoskonałości cery. Korektor ma właściwości nawilżające i stapia się ze skórą, dzięki czemu pomaga osiągnąć nieskazitelny, ale naturalny efekt.


W moim posiadaniu są dwa odcienie 01 IVORY oraz 03 LUMI ROSE. Traf chciał, że jeden jest dla mnie za jasny, a drugi za pomarańczowy. Zaczęłam jednak mieszać oba odcienie ze sobą otrzymując odpowiedni kolor. Używam sporadycznie- nie robię całkowitego makijażu twarzy codziennie.
Korektory zamknięte są w "długopisie", szczelnie zamknięte i pięknie opakowane. Podoba mi się również ich aplikacja. Wystarczy przekręcić tył pena a z pędzelka wycieknie trochę korektora, który następnie możemy rozsmarować w docelowym miejscu. Poniżej swatche odcieni, które posiadam.




Następny produkt to satynowy róż do policzków.

SECRETALE SOFT BLUSH


Lekki, satynowy róż do policzków, o miękkiej konsystencji. Kremowa formuła zapewnia gładką i komfortową aplikację, bez efektu nieestetycznych smug. Kosmetyk świetnie przylega do skóry, optycznie wygładza nierówności oraz modeluje owal twarzy. Róż pięknie ożywia koloryt cery, zapewniając naturalne wykończenie makijażu.
Do tej pory nie stosowałam różu do policzków, tylko same rozświetlacze- to był mój błąd. Uważam, że podkreślenie policzków nadaje makijażowi pięknego wykończenia. Od kiedy stosuję róż, mój makijaż wygląda niezwykle kobieco. Ten ma świetny kolor, pięknie wygląda na mojej skórze. Dość długo trzyma się na buzi.



Następny kosmetyk, który chcę Wam pokazać to cień do powiek. 

SECRETALE MAT EYESHADOW


Delikatne, kremowe cienie, dające subtelny, matowy efekt. Są aksamitne w dotyku i doskonale przylegają do naskórka powiek. Dzięki temu aplikacja jest precyzyjna, bez obsypywania się i rozmazywania. Mocna pigmentacja sprawia, że cienie intensywnie malują. Nie zbierają się w załamaniach powiek i są trwałe.
Otrzymałam odcień numer 05 i jest to kolor bardzo uniwersalny. Używam go w każdym makijażu jako podkład do rozjaśniania górnej powieki i wewnętrznych kącików. Pięknie matuje, rewelacyjnie trzyma się na oku nie tracąc swojego koloru. Nie zbija się w załamaniu powieki, co jest dla mnie niezwykle ważne w cieniach do oczu. 


Pozostały nam jeszcze pomadki. Jak wspomniałam są dwie. Zacznijmy więc od kremowej pomadki do ust.

SECRETALE NUDE LIPSTICK


Pomadka do ust o subtelnej barwie. Pomadka daje efekt mokrych ust – są nawilżone i soczyste jakby pokryte taflą wody. Kremowa konsystencja równomiernie powleka je aksamitną, odżywczą powłoką. Produkt wygładza usta i nie skleja ich. Łączy w sobie trwałość pomadki i lekkość błyszczyka. Dostępna w modnych odcieniach brudnego różu, brzoskwini czy wrzosowym typu nude. Kolor i blask utrzymują się przez wiele godzin, a usta pozostają miękkie i ponętne.


Odcień 05 - jest delikatnym różem wpadającym w brąz - coś, co lubię. Pięknie prezentuje się na ustach, faktycznie wyglądają jakby były mokre, bądź pociągnięte błyszczkiem. A pachnie obłędnie. Dawno nie miałam tak pachnącej pomadki. Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć swatch, a poniżej jak prezentuje się na moich ustach. Rewelacyjna na co dzień. Trwałość jest średnia, ale może przez to, że mam odruch oblizywania ust (którego muszę się oduczyć). 



Ostatnia pomadka to mój faworyt. Trwała matowa pomadka do ust.

SECRETALE VELVET LIPSTICK


Nie pozostawia uczucia suchości, ale daje wrażenie nawilżenia i wygładzenia. Kryje usta aksamitną warstwą o intensywnej, głębokiej barwie i pudrowym wykończeniu. W kolekcji znajdują się niezwykłe odcienie czerwieni i subtelne odcienie nude, które zapewnią elegancki i stylowy efekt.

Odcień 01, który posiadam jest typowym brązem na pierwszy rzut oka. Jednak kiedy pomalujemy nim usta od razu widoczny jest delikatny odcień typowego delikatnego "nudziaka". Bardzo go lubię i maluję się nim niemalże codziennie. 


Powyżej widzicie swatch na mojej dłoni. Dość mocno przyciskałam szminkę, aby uzyskać taki efekt na niej. Na ustach jest o wiele delikatniejszy- mam wrażenie, że wtapia się w moje usta. Nie jest typową matową pomadką- zaliczyłabym ją raczej do tych normalnych. Trwałość ok. Bez zastrzeżeń. 
Tak prezentuje się na moich ustach. Jest delikatnie ciemniejsza od swojej poprzedniczki. Odcień idealny. 



W tym poście to wszystko, co chciałam Wam pokazać. Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłam Was do tych kosmetyków i dzięki mnie znajdziecie swojego ulubieńca. A może już wcześniej miałyście z nimi styczność? Jakie macie wrażenia? Czekam na komentarze.




Instagram